środa, 16 kwietnia 2014

4# Co w pudełku? "BoltAction - pojazdy"

Cześć.
Pora na kolejną odsłonę "Co w pudełku?" Tym razem, żeby nie rozdrabniać się na kilka krótkich wpisów w jednym opiszę 3 pudełka. Przed Wami 3 pojazdy do gry Bolt Action:

Nazwa: M4A3 Sherman
Firma: Warlord Games
Skala: 28mm
Materiał: Żywica, metal

Model zapakowany jest w tekturowe pudełko - sztywność jak w boxach od GW. Dodatkowo małe elementy zapakowane są w woreczek strunowy, a większe w ochronną folię. Z przodu mamy grafikę pokazującą skończony model, a z tyłu ten sam pojazd z drugiej strony, oraz instrukcję złożenia. Niby prosta, ale przy tylu elementach wystarczy. Mamy małą dowolność sklejenia pojazdu - włazy zamknięte lub otwarte i opcja z commanderem lub bez.
W żywicy odlane są największe elementy: kadłub, gąsiennice i wieżyczka. Cieszę się, że praktycznie brak bąbli. Jest parę nadlewek i powierzchni do wygładzenia. Żywica jest dość tłusta, więc koniecznie należy ją umyć w wodzie z mydłem przed malowaniem.
Mniejsze elementy odlane są w białym metalu. Jest bardzo miękki przez co dobrze się go odcina od belek.



Nazwa: M8 Greyhound
Firma: Warlord Games
Skala: 28mm
Materiał: Żywica, metal
 Pudełko identyczne jak wyżej. Tekturowe, a elementy zabezpieczone folią.

Podobnie jak w Shermanie kadłub odlany w żywicy, reszta w metalu. Tu nie mamy wyboru i jest tylko jedna opcja sklejenia. Mi trafiły się przez pomyłkę dwa razy metalowe elementy świateł. Podobnie jak w Shermanie kuleje trochę ostrość detali - szczególnie tych metalowych. Może malowanie to uratuje.



Nazwa: M3A1 Half-Track
Firma: Warlord Games
Skala: 28mm
Materiał: Plastyk 

Tym razem dwa razy większe pudełko ze zdjęciem zrobionego modelu z przodu i z tyłu.
 W środku dwie ramki. Tu miłe zaskoczenie, bo elementy są dobrze odlane z drobnymi detalami, praktycznie brak nawet linii podziału. Niestety po wycięciu nie wszystkie pasują do siebie idealnie, ale chwila zabawy z GS-em rozwiązuje ten problem.
Jako, że jest to bardziej skomplikowany model, niż poprzednie dołączona jest do niego dwustronna instrukjcja. Czytelnie pokazuje co, gdzie należy przykleić. Przy bardziej skomplikowanym modelu przydaloby sie numerowanie elementów, żeby łatwiej było je odnaleźć. Do tego dołączone są kalkomanie, które nałożę na pojazd po malowaniu. 


Podsumowując - znacznie bardziej przypadł mi do gustu model plastykowy. Niby więcej sklejania, ale mniej bawienia sie w łatanie dziur, niedociągnięć i usuwanie nadlewek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz